poniedziałek, 25 listopada 2013

Wczorajsze bieganie

Wczoraj biegi mialam juz odpuscic. Kondycyjnie nie czulam sie na silach biegac. Zdecydowalam sie jednak ubrac i po prostu wyjsc... i nogi mnie juz same poniosly:) Jak sie okazalo, sily nagle sie znalazly...

Wynik ponizej:


Tymczasem przygotowuje liste rzeczy do zapakowania na wyjazd na Islandie.
Odnosnie wyjazdu zdecydowalismy sie nocowac nie w Reykiaviku ale w miejscu, ktore wybierane jest na mala liczbe miejskich swiatel - wieksze prawdopodobienstwo zobaczenia zorzy.
Jesli bedzie mozna "upolowac" zorze przez okno i wyjsc na balkon jak dziecie bedzie spalo, to juz cos...
W oswietlonym miescie takiej szansy miec nie bedziemy.
Ku naszemu zdziwieniu hotele przezywaja teraz bardzo mocne oblezenie. Wbrew pozorom nie tylko maj i czerwiec jest takim typowem sezonem turystycznym ale i wlasnie ten okres - zorzowy.
Za ok 3 dni ma byc na sloncu rozblysk i dwa dni pozniej od owego rozblysku mozliwosc zobaczenia (pod warunkiem czystego nieba) zorzy!
Wiem, ze na Islandii jest wiele innych atrakcji ale zorza to moje marzenie dlatego glownie na niej sie skupiam.

Islandie jak na razie obserwuje przez webcamere: klik
Oby od czwartku byly chociaz czesciowe przejasnienia.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz