czwartek, 5 grudnia 2013

Powrot do rzeczywistosci

Po pieknym pobycie na Islandii, czas powrocic na ziemie.
Prawde mowiac, nie spodziewalam sie, ze wyjazd ten bedzie AZ TAK udany.
Wszystko bylo po prostu idealnie.
No moze poza malym "ale"... nie udalo sie zobaczyc tej pieknej, duzej roztanczonej na niebie zorzy a jedynie jej namiastke... (widziana z ogrodka hotelowego - dobrze, ze zmienilismy hotel z Rejkiaviku na w Keflaviku (duzo mniej swiatel). W Rejkiaviku zapewne nawet tej zorzy nie zobaczylibysmy... 




Bruno, moj syn, to wspanialy kompan na wycieczki. Gotowy do akcji o kazdej porze (chyba, ze to pora jego drzemki, to wowczas wybitnie niewspolpracujacy :)))))))   ).
Ciekawilo go tam wiele rzeczy - wiele tez z roznych wspanialych widokow po prostu smacznie przespal.

Przyznam szczerze, ze chwilami zastanawialam sie, czy to dobry pomysl na wyprawde z tak malym dzieckiem na Islandie (o jakby nie patrzec specyficznym, ciezkim klimacie...).
Bruno dobrze jednak znosil uciazliwosci pogodowe i praktycznie caly pobyt byl w swietnym humorze:)


Plan wycieczki opisze innym razem - obecnie mam rozne swoje inne zaleglosci, ktore musze nadrobic.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz